31 sierpnia. Ostatni dzień wakacji. I Dzień Blogów, a co za tym idzie też Dzień Blogerów. Z tej okazji chcę przybliżyć Wam życie blogera. I pokazać, które blogi na stałe zagościły w moim życiu.
7 rzeczy, o których będzie miał pojęcie każdy bloger
1. Jesteś wszędzie
Zakładając bloga, nagle stajesz się wszechobecny. Zakładasz fanpejdża na Facebooku, konta na Instagramie i Twitterze i tak na wszelki wypadek podajesz też nazwę na Snapie. To też pora, kiedy trzeba założyć osobną skrzynkę pocztową, żeby nie zginąć w wiadomościach. Krótko mówiąc, musisz być wszędzie, żeby dotrzeć do jak największego grona odbiorców.
2. Masz wieczne dylematy
Jak wiadomo pierwszymi osobami, które będą czytać naszego bloga będą znajomi. I znajomi znajomych. I czasem rodzina. Dlatego, czasem, kiedy chcesz przytoczyć jakąś historię, musisz się nieźle nagłowić, żeby nie wydać o kim mowa. Albo, żeby nie wydać jakiejś swojej przypałowej historii (co i tak jest nieuniknione).
3. Telefon przyrasta Ci do ręki
Zwłaszcza zaraz po wstawieniu nowego posta, sprawdzasz jaki jest odzew. Porównujesz z innymi wpisami, czy oby na pewno za bardzo nie odstaje od reszty. Póki wszystko jest na świeżo, reagujesz na komentarze. Czym więcej czasu mija, tym gorzej wrócić nam do starszych tekstów.
4. Zostajesz rodzicem
Bo kiedy już się wkręcisz w blogowanie, to blog staje się trochę Twoim dzieckiem. Dbasz o niego, często zaglądasz, żeby zobaczyć co słychać, poprawiasz i tak dalej.
5. Czytając komentarze, szczerzysz się jak dziecko do nowej zabawki
Nie wiem jak z innymi, ale ja zazwyczaj wstawiam posty wieczorami, bo tylko wtedy mam czas. Więc automatycznie, najnowsze komentarze czytam rano. I szczerzę się jak mysz do sera. Bo nie ma fajniejszego uczucia, niż to, gdy całkowicie obca osoba chwali Twoją pracę. Każdy, kto pisze, wie o czym mówię :) Z czasem rozpoznajesz już tych stałych czytelników. Bo to zawsze ich komentarze pojawią się chwilę po wstawieniu nowego tekstu.
6. Ciągle musisz mieć przy sobie telefon lub kartkę
Czasem jedna sytuacja albo jedno zdanie natchnie Cię do napisania nowego posta. I zazwyczaj go napiszesz. O ile nie zapomnisz o czym miał być. Dlatego śmieszną sytuację, notujesz gdzie popadnie. Na serwetce w restauracji, opakowaniu po frytkach, czy na ręku (a potem nie myjesz jej do końca dnia, jakby był na niej autograf super gwiazdy).
7. Wena przychodzi wieczorem
Kiedy znajdę chwilę czasu w ciągu dnia i usiądę do komputera z tym wielkim zapałem, żeby napisać post, zazwyczaj nic z tego nie wychodzi. Jedynie z nudów mogę napisać kolejne zdanie, tylko po to, żeby po chwili je skasować. A kiedy właśnie ze wszystkim się wyrobiłam i mam zamiar iść spać o normalnej porze, budzi się wena. I żeby było jeszcze fajniej, piszesz o czymś, czego kompletnie nie planowałeś. I zazwyczaj wychodzi fajnie. :)
Ale pamiętajcie, jakość obroni się sama. :)
Blogi warte polecenia
1.
To był pierwszy blog, który czytałam regularnie. I czytam do tej pory. Co mnie w nim urzekło? Chyba to, że Marta jest mega pozytywną osobą i w dodatku tak zakręconą jak ja. Blondynka, która ma milion pomysłów na minutę. Z czego połowa z nich jest tak realna jak lot w kosmos (ale ona i tak będzie opowiadać o nich z taką frajdą, jakby co najmniej w lipcu spadł śnieg). Przybija ludziom piątki i do wszystkich mówi hejka. Ma aspołecznego kota (a właściwie kotkę), która jest gwiazdą jej bloga. Marta pisze o motywacji, organizacji i o tym, jak żyć fajnie.
2.
http://www.codzienniefit.pl/ |
Ta sama Marta. Druga Chodakowska. Trener personalny, była sprinterka i miłośniczka wszelkiej aktywności fizycznej. Co ważne pokazuje, że można być fit bez wydawania kupy kasy i zbędnych rzeczy. Nagrywa zestawy treningowe i dzieli się przepisami (które serio są na każdą kieszeń!). Realizuje swoje coraz to nowe pomysły z wielkim rozmachem. A ja mocno trzymam za nią kciuki!
3.
http://www.wyrwanezkontekstu.pl/ |
Blog Asi - mojej imienniczki. Blogerka, dziennikarka i po prostu fajna dziewczyna. Jest mistrzynią w pisaniu o różnych relacjach - zwłaszcza związkach. Pisze niebanalnie, prosto, bez owijania w bawełnę. Z dystansem do siebie i świata. Ostatnio coraz bardziej daje się poznać. Wielokrotnie wywołuje uśmiech na twarzy. Oby tak dalej!
4. Manala
Blog Polki mieszkającej w Chile. Pisze o podróżach (zwiedziła już naprawdę dużo!), kulturze i rozwoju osobistym. Dodatkowo można u niej znaleźć mnóstwo pięknych zdjęć z wypraw. Swoje teksty zawsze popiera badaniami, książkami, pisze dość psychologicznie, ale naprawdę cudownie! Warto zostać na dłużej.
Fajnie, że jesteście! ♥
Cieszę się, że poleciłaś kilka blogów, na pewno na nie zerknę.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, mnie również cieszy odzew innych. Też na bieżąco zapisuję pomysły. Kupiłam nawet tablicę na ścianę, która wisi u mnie w pokoju i bardzo rzadko jest czysta. ;) Nie wierzę natomiast w wenę (nawet kiedyś popełniłam tekst o tym, nazwałam go "Wena? Nie kojarzę."), pisanie traktuję bardziej jak rzemiosło. Bardzo fajny wpis! :) Świetnie, że polecasz blogi innych - też staram się często to robić.
OdpowiedzUsuńRównież na bieżąco zapisuję swoje pomysły! Blog to jednak odpowiedzialność, ale też ogromna przyjemność i pasja :) Trzeba o niego bardzo dbać! Każdy chce, by prezentował się jak najpiękniej, a posty, żeby były bardzo przyjemne i fajne :) Ale chyba to właśnie lubimy :)
OdpowiedzUsuńhttps://z-igly-widly.blogspot.com/
Pozdrawiam!
U mnie wena nie przychodzi wieczorem - przeważnie przychodzi, gdy w środku nocy zachce mi się siku...
OdpowiedzUsuńWyrwane z kontekstu po prostu uwielbiam!
Jest mi bardzo miło! :)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńDziękuje :)
OdpowiedzUsuń