24 września 2019

Jesiennie




Od dwóch godzin i dwudziestu ośmiu minut trwa jesień.
Dopiero teraz to zauważyłam.
I zrobiło się zimno.
Bardzo.


Właśnie rozpoczyna się pora kurczącego dnia i niknącego światła. Moment przejścia. Lato wymyka się ukradkiem, nie żegnając się z nikim. Przecież wydawało mi się, że nie można odejść, nie pozostawiając śladów. Niedosunięte do stołu krzesło. Nieumyty kubek po herbacie. Uchylone drzwiczki od szafki. Jakaś rysa na duszy.