24 października 2015

Jak to jest być dziennikarzem?


"Zaiste wspaniale jest być dziennikarzem! Płacą mi za coś, co wielu innych musi finansować z własnej kieszeni - za podróże po świecie w celu jego zrozumienia."
Tiziano Terzani - Dobranoc, Panie Lenin!


Od kilku dni moje miejsce pracy wyglądało jak pobojowisko. Kolejne kartki papieru spadały z biurka tworząc na podłodze dywan. Ważna informacja na każdej z nich, która może być kluczem do sukcesu. Z poczuciem bezsilności spojrzałam na rozładowany telefon. Dziennikarz bez dostępu do świata to niczym Wszechświat bez gwiazd. Zrezygnowana opadłam na fotel.
„Musisz umieć pracować pod presją czasu” - te słowa głuchym echem odbijały się w mojej głowie. Zazwyczaj świetnie z tym sobie radziłam.
Od dziecka marzyłam, żeby zostać dziennikarzem korespondentem. Już jako mała dziewczynka z wielkim plecakiem zwiedzałam z rodzicami najróżniejsze zakątki świata. Uwielbiałam nawiązywać nowe znajomości i odkrywać nieznane wcześniej miejsca. Początkowo myślałam, że mam coś w sobie z Inspektora Gadżeta, jednak z upływem czasu zrozumiałam, że świetnie odnajduję się w dziennikarstwie. Wszyscy mówili mi, że mówię zdecydowanie za dużo. Może to i prawda, ale słuchać też umiem. Jako ciekawskie dziecko przeglądając biblioteczkę babci znalazłam fragment artykułu „Dobry dziennikarz powinien mieć nosa. Dzięki temu poczuje dym, zanim ktokolwiek zauważy ogień. Ten nos zaprowadzi go tam, gdzie coś się dzieje, nim dowie się o tym reszta świata”. Wtedy poczułam na ramieniu rękę babci.