Kiedy słyszysz, że warto za Ciebie umrzeć – wspomnienia kombatantów
z Armii Krajowej
"O, Boże, skrusz ten miecz, co siekł nasz kraj, do wolnej Polski nam powrócić daj!
By stał się twierdzą nowej siły, nasz dom, nasz dom.
O, usłysz, Panie, skargi nasze, usłysz nasz tułaczy śpiew!
Znad Warty, Wisły, Sanu, Bugu męczeńska do Cię woła krew!"
„Pamiętam, że byłam na pielgrzymce razem z gimnazjum. Weszliśmy do kościółka na mszę. Ksiądz zainicjował tę piękną pieśń, cały kościół śpiewał. Śpiewali, ile mieli sił w płucach. W ich głosach było słychać, że głęboko wierzą, że Bóg ześle upragnioną wolność. Nagle wszyscy stali się jednością. Bo w tamtych czasach wszyscy – zarówno młody chłopak, na którego czekała w domu narzeczona, jak i mały harcerz kurczowo ściskający pod kurtką butelki z benzyną – mieli to samo marzenie. Chcieli być wolni. Za wszelką cenę. Kiedy msza się skończyła, wszyscy wyszli na plac przed kościołem. Chwilę później podjechało kilka aut. Zrobił się tłok. Natychmiast odepchnięto nas na bok, do lasu – rzekomo mieliśmy iść na grzyby. Aresztowano księdza i wiele innych osób – członków Armii Krajowej. Nikt więcej, nigdy ich już nie widział…”
„Mieszkałam w dzielnicy, gdzie było wielu Żydów. Jak zaczęła się wojna było naprawdę źle. Niedaleko mojego domu płynęła rzeka - to właśnie stąd dochodziły te nieludzkie krzyki. Mam przed oczami scenę, jak Niemcy bili pałką młodego chłopaka. Krzyczał z całych sił i wił się po ziemi. Gdy zemdlał z bólu, dawali mu spokój, ale gdy tylko na chwilę się ocknął zaczynali od nowa. Zakatowali go na śmierć. Po wszystkim wrzucili jego ciało do rzeki. Tak było codziennie. Tego obrazu nie da się zapomnieć."
„Teraz panuje powszechna moda, żeby podważać sens istnienia czy działalności Armii Krajowej. Dziś w imieniu zarówno swoim, jak i wszystkich żołnierzy mówię warto było. Warto było przelewać krew i oddawać życie. – kombatant na chwilę zawiesza głos i rozgląda się po sali – Patrzę tu na was dzisiaj i powtarzam - warto było.” - mówi starszy mężczyzna ubrany w mundur, z biało-czerwoną opaską na ramieniu, podczas uroczystości poświęconej AK.
Takich historii było znacznie więcej.Ile niedotrzymanych obietnic "wszystko będzie dobrze, wrócę". Ile pożegnań, łez, cierpienia i bólu. Dlatego dzisiaj, pomijając wszystkie polityczne, jak i społeczne spory, pokażmy, że pamiętamy o tych ludziach. O tych wszystkich pojedynczych historiach pełnych udręki.
Warto zobaczyć
- Doktor Halina (spektakl telewizyjny) - historia Haliny Szwarc, agentki AK-owskiego wywiadu
- Powstanie Warszawskie - film oparty na archiwalnych nagraniach dwóch młodych reporterów z czasów powstania warszawskiego
- Chłopiec w pasiastej piżamie - film o sile przyjaźni, silniejszej niż wojna i śmierć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz