Karolina, Martyna, Joanna, Monika, Sylwia, Julia, Wolna Kobieta, Maya, Malwina,
Hagar, Marysia, Natalia, Dziewczynka, Kocimiętka – tak swoje historie podpisały
kobiety, które wyrwały się z piekła.
Oceniać jest bardzo łatwo, zwłaszcza stojąc z boku.
Nieodpowiedzialne. Naiwne. Niewychowane. Puszczalskie. Szukające kolejnej
przygody? Wpadające w następne ramiona. Żyjące od imprezy do imprezy. Z rodzin,
w których alkohol był obecny od zawsze. I zawsze w zbyt dużych ilościach. Ale
też te, które teoretycznie osiągnęły wszystko – zdobyły wykształcenie, wysokie
stanowisko i uznanie. Tylko, że one po tym życiu poruszały się zupełnie po
omacku. Bo często przez te wszystkie lata nie znalazła się ani jedna osoba,
która chciałaby je przez nie bezpiecznie poprowadzić.
Czasem przychodzi taki moment, kiedy przy obiedzie zamiast „podaj mi sól”
wymyka się „zniszczyłeś mi życie”. I te dziewczyny właśnie tak wybuchały,
odchodząc od i tak wiecznie za słonej zupy.